Odpowiedzialność kierowcy za wypadek spowodowany zaśnięciem i zasłabnięciem
Czasami bezpośrednią przyczyną wypadku drogowego jest zaśnięcie bądź też zasłabnięcie kierowcy. Czy w takiej sytuacji kierowca odpowiada karnie za spowodowanie wypadku, skoro dochodzi do niego poza jego percepcją już po faktycznej utracie kontroli nad samochodem?
Obowiązujące przepisy oraz treść orzecznictwa w przedmiotowym zakresie wskazują jednoznacznie, że taki kierujący może odpowiadać przed sądem za spowodowanie wypadku drogowego. Niezbędne jest jednak zebranie dowodów potwierdzających fakt uśnięcia albo utraty przytomności. Podstawowymi źródłami dowodowymi mogącymi potwierdzić bądź wykluczyć zaśnięcie bądź zasłabnięcie kierowcy są zeznania świadków, wyjaśnienia samego kierowcy, nagrania z monitoringu, ale także ujawnione (bądź też nieujawnione) na miejscu zdarzenia ślady hamowania, które wykażą czy kierowca tuż przed zdarzeniem podjął jakiekolwiek manewry obronne, a jeżeli tak to jakie.
Zgodnie z powszechnie aprobowanym stanowiskiem, wyrażonym m.in. przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 24 maja 2016 r. w sprawie o sygn. akt II AKa 355/15, , kierujący musi brać pod uwagę możliwość uśnięcia i związanej z tym utraty świadomości, co musi skutkować zachowaniem szczególnej ostrożności i obserwowaniem swojego organizmu. „Możliwość zaśnięcia na skutek zmęczenia podczas prowadzeniu pojazdów (...) jest wiedzą powszechną, a odczuwanie objawów zmęczenia jest doświadczeniem każdego człowieka. Nie musi dojść do incydentu faktycznego zaśnięcia przez kierującego za kierownicą pojazdu, aby nabyć tego rodzaju wiedzę i doświadczenie”. Ponoszenie odpowiedzialności karnej wiąże się wtedy z tym, że w zarzucalny sposób doszło do naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu, albowiem sytuacja zaśnięcia jest dla kierującego możliwa i konieczna do przewidzenia.
Według sądów można skutecznie powoływać się na chwilową, niezawinioną utratę przytomności tylko w przypadku, gdyby była ona spowodowana chorobą lub dysfunkcją, o której dany kierowca nie wiedział. Wtedy „ewentualne, niekontrolowalne zaśniecie lub zasłabnięcie mogłoby znajdować się poza możliwością i powinnością przewidywania oskarżonego (o ile taki incydent zdarzyłby się po raz pierwszy; w sytuacji, gdyby doszło wcześniej do tego rodzaju incydentu, a oskarżony – świadomy swej dysfunkcji – nadal kierowałby pojazdem ze świadomości możliwej utraty świadomości, to w razie takiego zdarzenia oskarżony nie mógłby już skutecznie uchylać się od odpowiedzialności)”.
Uzupełnienie powyższego stanowiska wynika ze stanowiska Sądu Apelacyjnego w Katowicach, zawartego w wyroku z dnia 07 kwietnia 2005 r., w sprawie o sygn. akt II AKa 92/05, wskazał, że zły stan fizyczny lub psychiczny jest przeciwwskazaniem do prowadzenia samochodu. W orzeczeniu Sąd wyjaśnił, że „osoba znajdująca się w bardzo złej kondycji, np. po nieprzespanej nocy, powinna zastanowić się, czy stan, w jakim się znajduje nie dyskwalifikuje jej w danym czasie jako kierującego”.
Podsumowując, kierowca zasypiając podczas jazdy, ponosi co do zasady odpowiedzialność karną w przypadku zaistnienia wypadku drogowego, ponieważ fakt zaśnięcia jest przez niego możliwy i konieczny do przewidzenia. Jeśli zaś do utraty przytomności dochodzi z powodów chorobowych, to nie sposób przypisać winy kierowcy, jeżeli wcześniej nie wiedział o chorobie i do takiego incydentu doszło po raz pierwszy.